Tureckie danie od lat jest w naszym krajem jednym z najpopularniejszych w wersji potraw fast foodowych. Budki z kebabem są praktycznie na każdym rogu, można się nim zajadać na lunch, obiad, kolację oraz w nocy, po imprezowych szaleństwach. Na szyldach najczęściej widzimy napis „Kebab”, w ostatnim czasie coraz częściej uwagę zwraca jednak napis „Kebap”. Początkowo szyld tego rodzaju wywoływał śmiech, u niektórych nawet oburzenie. Z czasem jednak coraz więcej osób zaczęło zastanawiać się, czy rzeczywiście jest to błąd w nazwie.
Okazuje się, że nie. Obie nazwy są poprawne. Jeśli przyjąć, że kebab to danie tureckie to nazwa zakończona literką „b” będzie jak najbardziej na miejscu, taka jednak została wprowadzona dopiero we współczesnym języku tureckim. Danie to ma jednak swoją historię w dużo większym zakresie, pochodzi bowiem z Persji i tam również nazwane było kebabem. Skąd więc kebap? Nazwa ta jest jak najbardziej turecka jednak jest już nieco zapominana, powstała jeszcze w czasach, gdy w Turcji używano alfabetu arabskiego.
Bez względu jednak na pisownię jest to jedna i ta sama potrawa. Rodowici Turcy uważają, że w Polsce mało ma ona wspólnego z oryginałem a jednak nam smakuje i chyba nie ma osoby, która chociaż raz nie spróbowałaby siekanego mięsa drobiowego czy z baraniny, z dodatkiem surówek i sosów zawiniętej w naleśnikowy placek (pitę) czy wielką bułkę. Kebab czy kebap jest u nas tak popularny, że budki, w których serwuje się to danie czynne są przez całą dobę. Na każdej ulicy można zobaczyć napis „Kebab całodobowo” i cieszy ten fakt niezmiernie bowiem to tanie, dobre i jakże sycące danie. Właśnie dlatego nawet nocą tłoczą się kolejki głodnych imprezowiczów, którzy czekają na swoje zamówienie.